Tagi
dobry overlock, domowy overlock, Gritzner 788 opinie, Gritzner 788 recenzja, jaki overlock kupic, overlock gritzner 788, szycie na maszynie, szycie na overlocku, taki overlock
Polish: Overlock Gritzner 788 kupiłam w lipcu 2014 po przeprowadzeniu wielkiego testu porównawczego ośmiu overlocków. Wybierając sprzęt chciałam aby był bezawaryjny, szył na 2-3-4 nici, miał wolne ramię i pojemnik na ścinki. Kolejnym argumentem była stosunkowo niska cena. Zakup sprzętu konsultowałam z wieloma osobami (mechanikami i dziewczynami posiadającymi własne zakłady krawieckie). W kwietniu 2015 zmieniłam overlocka na Janome ML 744D. Czemu tak się stało? Już Wam wyjaśniam.
Trochę danych technicznych Gritznera 788:
- Overlock 2,3,4-nitkowy
- Transport różnicowy z możliwością regulacji
- Wbudowany ścieg rolujący
- Urządzenie ułatwiające założenie nitki do chwytacza
- Płynna regulacja naprężenia nitek – pokrętła z przodu maszyny
- Regulacja długości ściegu w zakresie 1.2 – 4.0mm
- Regulowana szerokość ściegu w zakresie 2.3-7.0mm
- Możliwość odłączenia noża górnego
- Wolne ramię do szycia okrągłych elementów
- Prędkość pracy – 1250 obr./min
- Stopki mocowane na zatrzask
Cena od 1299zł, na Allegro od 1199.
Zalety:
- Gritzner 788 przeszywa zarówno grube warstwy twardych tkanin, jak i cieniutkie materiały, np. podszewkę.
- Przez pół roku użytkowania nie miałam z nim żadnych kłopotów, ba, nawet żadnej igły nie złamałam! (A tymczasem moje znajome, które kupiły nowe overy w tym samym czasie już wysyłały swój sprzęt do naprawy.)
- Bardzo prosty (!) w nawlekaniu – wystarczy kierować się schematem przyklejonym we wnętrzu overlocka :).
- Sprzęt jest solidny ale lekki. Szyje trochę topornie, ale nie wali jak niektóre tanie overy.
- Wolne ramię – wiadomo! Super wygoda!
Wady:
- Fatalna instrukcja obsługi! Przy zakupie otrzymałam papierową wersję niemiecką i polską wersję w pdf. Polska wersja wyglądała jak rozcięte kartki z książeczki z instrukcją zeskanowane na chybił-trafił i wrzucone do jednego katalogu. Kiedy na moją prośbę sprzedawca wysłał mi papierową wersję polską okazało się, iż są to te same pliki, które miałam na płycie, tylko wydrukowane i zbindowane razem. Jako że rozdzielczość tych skanów pozostawia wiele do życzenia na obrazkach, które powinny pokazywać nitki i maszynerię, NIC nie widać – jedna wielka plątanina przerywanych linii (skutek powiększenia plików graficznych o słabej jakości).
- Zadałam sobie ten trud i przeanalizowałam niemiecką instrukcję obsługi i również jest źle napisana. Przy zakupie dostałam zestaw 5 stopek (do gumki, ściegu krytego, marszczenia, naszywania perełek i tasiemki) ale w instrukcji nie ma o nich ani słowa! Nie ma też przykładów obrazkowych jak regulować nieprawidłowe ściegi! W instrukcjach do Janome i Juki były całe strony małych obrazeczków pokazujących różne problemy ze ściegami wraz ze wskazówkami jak to wyregulować.
- Pojemnik na ścinki nie jest przyczepiany do overa (tak jak to było w Janome i Juki) tylko przystawiany z przodu. W czasie szycia maszyna trochę drga a pojemnik odsuwa się od ovelocka przez co część ścinków ląduje na stole.
- Przycisk do zwalniania naprężenia nici to jakaś ściema. Konsultowałam to nawet telefonicznie z mechanikiem. Otóż przycisk nie zwalnia naprężania nitek tylko je „poluzowuje na naprężaczach w czasie wciskania przycisku”. Nie znajduję praktycznego zastosowania tej funkcji tym bardziej, że jedną rękę mam zajętą trzymaniem przycisku, a drugą – trzymaniem overlocka.
- Brak obcinacza nici na obudowie – za każdym razem trzeba szukać nożyczek.
- Jestem pewna, że z Gritznera 788 można by wycisnąć o wiele więcej niż ja potrafię z niego uzyskać bazując na moim skromnym overlockowym doświadczeniu. Gdyby instrukcja była jak trzeba wystarczyłoby ją po prostu przeczytać. A tak… sama nie wiem co tracę.
- Czasami uzyskanie idealnego ściegu wymaga kilkudziesięciu (tak!) testów na skrawkach w celu dobrania optymalnego naprężenia nici.
Moje pozostałe odczucia:
To nie jest dobry overlock dla osoby, która nigdy nie miała do czynienia z tego rodzaju maszyną. Gdybym przed zakupem Gritznera 788 nie nauczyła się podstaw obsługi overlocka podczas testowania overów Juki i Janome to załamałabym się regulując niepoprawne ściegi na różnych tkaninach. Jeśli jesteście początkujący i nie macie nikogo kto Wam pomoże w nauce i regulacji to nie kupujcie tego sprzętu.
Jeśli jednak szyliście już na overlockach, macie doświadczenie krawieckie, i umiecie obsługiwać overy wtedy Gritzner 788 to solidny sprzęt w całkiem znośnej cenie. Znam dziewczynę prowadzącą studio sukni ślubnych, która przysięga, że ten Gritzner 788 to najlepszy overlock EVER. Szyje na nich tiule, woale, szyfony, tkaniny z cekinami, naszywa koraliki (przy pomocy specjalnej stopki). Tak więc w rękach profesjonalisty Gritzner może zdziałać cuda.
Nie zrozumcie mnie źle – over Gritzner 788 jest całkiem niezły, ale over Janome 744D jest po prostu lepszy i kropka. I właśnie dlatego zdecydowałam się na wymianę sprzętu. Jeśli jednak nie macie za dużo pieniędzy do zainwestowania w sprzęt to lepiej zapożyczyć się u rodziny i wydać 1100zł na Gritznera, niż pozornie oszczędzić wydając 700zł na szitowy overlock z Lidla. Overlock Janome 744D kosztuje 1699zł więc jest to wyższa półka cenowa.
Na zakończenie dodam jeszcze, że wcale nie musicie mieć overlocka żeby szyć. Ja szyłam ubrania (i przeróżne inne rzeczy) przez dłuuuugie lata zanim zdecydowałam się na zakup własnego overa. I szczerze – mogłabym się bez niego obyć. I Wy też możecie. Dobra maszyna (domowa stebnówka) to podstawa.
A teraz czas na zdjęcia!
***
English: English version of the review will be hopefully added one day.
:D recenzja jak na zamówienie ;-) jutro go kupuje, dzieki za utwierdzenie w wyborze :)
Ja właśnie kupiłam overa Janome, chociaż w szyciu jestem początkująca i już widzę, że i bez niego dawałam radę uszyć sukienki dzianinowe. Może dlatego chodzą mi po głowie myśli żeby go może odsprzedać…….
A jakiego sobie kupiłaś? Ja prawie kupiłam 744D ale uległam niższej cenie Gritznera. Trochę żałuję… Janome jest jednak fajniejsze.
No właśnie 744D
Jestem ogromnie wdzięczna za te dwa wpisy! :) Gdy tylko mój Synek trochę podrośnie i będę mogła wrócić do szycia, zamierzam kupić overlocka i zająć się tym bardziej na poważnie. Bez Twojego bloga szukałabym po omacku ;)
Zastanawiałam się nad zakupem tego overlocka, ale nie była do końca przekonana. Po tej recenzji chyba się skuszę.
Powtarzam! To nie jest sprzęt dla początkujących! Żebyście potem nie były rozczarowane i sfrustrowane.
Dzięki za recenzję. Myślę, że najważniejszym zdaniem w niej jest to „…że wcale nie musicie mieć overlocka żeby szyć.” :) Ja mam i używam, bo szyję dużo dzianin. Ale gdybym miała wcześniej stopkę kroczącą, to owerlok nie byłby mi potrzebny. Jeżeli materiał się nie naciąga podczas szycia zwykłą maszyną, to nie obrzucam owerlokiem tylko po prostu zygzakiem. Więc polecam wszystkim poszukującym przed zadaniem pytania: „jaki owerlok potrzebuję?”, zadać pytanie: „czy aby na pewno?” :) A jeśli wyjdzie, że jest konieczny biegiem po recenzje LRT :)
Mi marzy się taki overlock przemysłowy Siruba… Jako, że uczę się krawiectwa na kursie kwalifikacyjnym i zamierzam poświecić szyciu sporo swojego życia to taki wydaje mi się odpowiedni. Wiadomo – cena wysoka, ale to już porządny sprzęt na lata :)
Pracuję w sklepie, który zajmuje się dystrybucją min. maszyn do szycia i muszę przyznać, że model overlocka, który jest prezentowany we wpisie cieszy się naprawdę dużym zainteresowaniem. Ponadto nie mięliśmy jeszcze żadnych zwrotów gwarancyjnych, a to chyba też ważne.
No to z tym pojemnikiem – przy takiej cenie za sprzęt – to się nie popisali. Przy takim rozwiązaniu równie dobrze mogłabyś podstawić pudełko po serku, jak ja robię w Singerze z Lidla :-) Singer ma też dość przejrzystą instrukcję, właśnie z tymi objaśnieniami na temat regulacji, których tu Ci brakowało. Dzięki nim ustawiłam sobie nici bez większych problemów, mimo że pierwszy raz w życiu siedziałam przy overlocku. Jak ktoś jest całkiem zielony, to Singer jest OK. O awaryjności nic nie powiem, bo mam od niedawna.
Zgodzę, się, że można się obejść. Ale nie ukrywam, że szycie dzianin overlockiem baardzo mi się podoba, szczególnie grubszych swetrowych. Jest łatwiej i szwy ładniejsze.
Super porównanie overlocków. Ale mam takie pytanie, bo akurat jestem na etapie szukania overlocka – czy overlock czteronitkowy jest wystarczający na potrzeby domowe, czy nie zastanawiałaś się nad kupnem pięcionitkowego? Naczytałam się różnych opinii i jestem teraz skołowana, czy faktycznie ścieg drabinkowy czy łańcuszkowy jest tak często wykorzystywany przy szyciu wyłącznie na własne potrzeby?
Wystarczy czteronitkowy moim skromnym zdaniem.
Bez drabinkowego można żyć (ja stosuję podwójną igłę + odpowiednią stopkę i jadę na stebnówce).
Łańcuszkowego ściegu nigdy w życiu jeszcze nie użyłam a szyję wieeeeeele lat. Na pewno ma jakieś zastosowania ale najwidoczniej nie są mi one potrzebne.
Dzięki za radę. Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że nie ma co przesadzać z tą ilością nitek. Można sobie poradzić inaczej.