Tagi
blog o szyciu, konkurs krawiecki, parowe żelazko turystyczne, prasowanie, steamer Jiffy Esteam, szycie na maszynie, szycie ubrań, żelazko parowe pionowe, żelazko pionowe
Polish: Kilka miesięcy temu wygrałam w konkursie krawieckim Brothera steamer do prasowania odzieży Jiffy Esteam. Niektórzy producenci nazywają takie urządzenia pionowymi żelazkami, albo np parowymi żelazkami turystycznymi. Generalnie chodzi o to, że używając steamera prasujemy ubrania wiszące na wieszaku bądź też manekinie i nie potrzebujemy deski do prasowania. Zagniecenia prostują się pod wpływem pary wodnej wyrzucanej przez dyszę urządzenia. Producent obiecuje, że steamer „nie przypala, nie wybłyszcza, nie zaciąga ubrań” oraz „w naturalny sposób odświeża włókna tkanin”.
Muszę przyznać, że obsługa tego steamera jest bardzo prosta albowiem wystarczy nalać wody z kranu do pojemnika, zakręć pokrywkę i wetknąć wtyczkę do kontaktu. Po krótkiej chwili słyszymy syczenie – to znak, że urządzenie podgrzało wodę i zaczęło wytwarzać parę więc możemy przystępować do prasowania. Steamer jest lekki i bez problemu można posługiwać się nim jedną ręką. Jeden zbiornik wody wystarcza na 15 minut prasowania. Uwaga – para jest bardzo gorąca dlatego nie wolno prasować ubrań na ludziach bo można ich nieźle poparzyć.
Pionowe żelazko parowe może być bardzo przydatnym gadżetem jeśli sprzedajecie swoje ubrania handmade na kiermaszach albo różnych imprezach modowych. Błyskawicznie uporacie się z zagnieceniami potransportowymi. Jeśli jednak prowadzicie sklep albo showroom lepiej sprawić sobie prasowacz parowy wyższej klasy, który ma większą moc i duży zbiornik na wodę tak aby nie trzeba było go co chwilę uzupełniać.
Od razu wyjaśnię też, że steamer nie zastąpi tradycyjnego żelazka w pracowni krawieckiej! Aby dokładnie rozprasować szew potrzebujemy zarówno pary jak i nacisku na tkaninę. Ale myślę sobie, że może być to fajny gadżet dla Panów, którzy mają problemy z prasowaniem koszul – łatwiej już się nie da koszuli wyprasować. Można też wykorzystywać steamer do prasowania firan.
Podsumowując – kupować steamer czy nie kupować? Jeśli wystawiacie się ze swoimi ubraniami na targach modowych albo macie dosyć wyręczania domowników w prasowaniu ubrań to warto. W przeciwnym razie obejdziecie się bez steamera i będzie mieć więcej kasy na… kupowanie tkanin.
PS. Przypominam o moim konkursie facebookowym! Do wygrania zestaw 10 tłustych ćwiartek bawełny patchworkowej utrzymany w marynarskiej kolorystyce. Losowanie już w niedzielę 30 marca 2014 po 23:00.
***
English: A few months ago I won a Jiffy Steamer ESTEAM in a sewing competition organised by Brother. This device is a hand-held steamer which I must admit is very simple to operate. Maybe I will finally make my boyfriend steam his own shirts… It can’t get any easier, can it?
Kasia Kasia said:
piękny zestaw, piszę się na nie ;)
ThimbleLady said:
cudności, już mam kilka na nie pomysłów ;)
biala toaletka said:
Najbardziej podoba mi się ta tkanina trzecia od lewej :) To są chyba niebieskie ptaki, śliczne :)
longredthread said:
to mewy :)
cds said:
oo zdążę jeszcze :D Spróbuje :)
Aleksandra said:
Wspaniałe materiały , już się zgłosiłam :) może tym razem mi się uda.
Vayle said:
Wszyscy piszą o materiałach, a ja Ci chcę pogratulować wygranej, była w pełni zasłużona :)
longredthread said:
Dzięki :) ale to było 2 miejsce. Za 1 była maszyna Brothera.
Vayle said:
Wiem, wiem brałam w nim udział ;) Ale drugie miejsce to też wygrana :) A Twoja koszula i tiulówka na nią zasłużyły :) Pozdrawiam!
cds said:
świetnie tutaj u Ciebie ! :)
wawelski said:
Jeśli w końcu ogarnę moje łachy i zorganizuję się na swapa to mi pożyczysz to cuś :)
longredthread said:
Oczywiście!
trula said:
jak zwykle sie spoznilam :(
longredthread said:
Nie bój żaby – już niedługo kolejny konkurs na Fb :)